wtorek, 30 września 2014

Mrożenie owoców i warzyw


Mrożone owoce

Jakiś czas temu zamroziłam dla Ani truskawki i maliny. Kiedy będzie mogła je jeść niestety nie będzie sezonu na te owoce. Nie ustrzegłam się niestety pomyłek... Truskawki po umyciu wrzuciłam to torebki i tak się zmroziły, że powstała jedna truskawkowa skała. Teraz będę chyba dłutem skubała po jednej truskawce. Na szczęście zamroziłam zmiksowane truskawki w małych pojemnikach - z nich łatwiej będzie je wyjąć.




W internecie, oczywiście po fakcie, znalazłam sposób na mrożenie warzyw i owoców. Moje malinki poukładałam na talerzu tak aby się nie stykały i z talerzem wstawiłam do zamrażarki. Po 15 min maliny były zamrożone na tyle aby odkleić je od talerza i wrzucić do woreczka. Po miesiącu malinki nie straciły koloru, nie posklejały się i mogę wyjąć tyle sztuk ile będę potrzebowała:)

poniedziałek, 29 września 2014

Mus z dyni



Składniki:
- dynia
- słoiki

Wykonanie: 
  1. Dynię pokroić i paski, obrać ze skórki i wydrążyć miąższ.
  2. Dokładnie umyć i pokroić w kostkę.
  3. Pokrojoną dynię wrzucić do garnka lub do szybkowaru. Ja w szybkowarze gotowałam ją 3 minuty.
  4. W garnku dynię podlać wodą i dusić do miękkości.
  5. Zblenderować i przekładać do słoiczków.
  6. Pasteryzować 30 min. i zawinąć na noc w ciepły koc.
Pestki oczyściłam z miąższu, wysypałam na papier śniadaniowy i tak suszyły się 2 dni. Będą w sam raz na jesienny wieczór lub jako dodatek do sałatki:)

niedziela, 28 września 2014

Mus jabłkowo-gruszkowy


 
Składniki:
- jabłka
- gruszki
- słoiki

Wykonanie:

  1. Jabłka i gruszki myjemy, obieramy ze skórki i kroimy na kawałki.
  2. Wrzucamy do garnka i dajemy odrobinę wody.
  3. Dusimy do miękkości i blenderujemy.
  4. Gorący mus wlewamy do słoików i pasteryzujemy 20 min. (tak jak mus jabłkowy)
  5. Zawijamy w koc i czekamy aż wystygną.
Pamiętajcie aby na słoiczkach napisać datę wykonania musu:)

sobota, 27 września 2014

27.09.2014

Dziś przyjechała do nas moja siostra z Olsztyna z rodzinką i przywieźli nam owoce ze swojej działki - zdrowe, bez nawozów, pachnące. Wszystkie zostaną przerobione na przetwory dla Ani:)


Mus jabłkowy


Pochodzą z Podlasia, bez nawozów, trochę brzydka skórka ale ten niesamowity zapach prawdziwego jabłka... Grzechem byłoby nie przerobić ich na mus dla Ani:)

Składniki:
- jabłka
- małe słoiki

Wykonanie:
Jabłka dokładnie myjemy i obieramy cienko ze skórki. Pamiętajmy, że pod skórką jest najwięcej witamin.
Jabłka kroimy na kawałki, podlewamy odrobiną wody i dusimy do miękkości.
Jak tylko jabłka się zagotują - zlewamy sok do słoika - będzie na pyszny i zdrowy kompocik:)
Jabłka blenderujemy i ciepły mus przekładamy do czystych, wcześniej wygotowanych słoików.
Zostawiamy 1-2 cm od nakrętki i mocno zakręcamy.
Gotowe słoiki wkładamy do garnka układając na dnie ścierkę aby się nie potłukły.
Do garnka wlewamy gorącą wodę do 2/3 wysokości słoików i pasteryzujemy 20 min. Woda ma lekko "pyrkać".
Po 20 min wyjmujemy słoiki, zawijamy w koc i zostawiamy na całą noc lub dzień.
Tak wykonany mus przetrzyma kilka miesięcy i jest cudownym sposobem na zamknięcie smaków
i zapachu jesiennych owoców. A co najważniejsze - wiemy co je nasze dziecko:)

piątek, 26 września 2014

Przepisy

Nie ma jak u mamy... To powiedzenie w całości oddaje trud, jaki wkłada się w wychowywanie dzieci. Smaki do jakich przyzwyczaimy dziecko pozostaną do końca życia.
Kiedy po raz pierwszy spróbowałam dania ze słoiczka, moja reakcja był adekwatna do jego smaku: "fuuuuuj". Przekopałam internet i zauważyłam, że przepisów dla niemowląt jest bardzo mało. Na stronie jeden lub dwa przepisy a ja nie mam czasu szperać po wszystkich stronach, żeby znaleźć te bez cukru, które wytrzymają kilka miesięcy. Od dziś akcja SŁOIKI. Przepisy pojawią się wkrótce :)


czwartek, 25 września 2014

Zabawy z maluszkami

Właśnie wróciłam ze spotkania w klubie mam gdzie dziś byłam jako logopeda. Pogadałyśmy o rozwoju mowy dziecka, o jego potrzebach rozwojowych, smoczkach, butelkach, karmieniu, odzwyczajaniu od smoczka i butelki itp... Cieszę się, że było tyle pytań i że mogłam na nie odpowiedzieć. Teraz jak sama jestem mamą wiem jak bardzo obserwuje się swoje dziecko pod każdym kątem. Najdrobniejsze rzeczy czasami stają się ogromnym problemem. Czasem przesadzamy lub wyolbrzymiamy ale najważniejsze to mieć z kim o tym porozmawiać:) 

Pamiętajcie, że to my mamy iść za dzieckiem i wspierać jego rozwój a nie odwrotnie. Każde dziecko jest inne, ma swoje tempo rozwoju. Niczego nie da się przyśpieszyć na siłę. Przed ciążą naczytałam się książek, poradników ale dopiero jak Ania pojawiła się na świecie to widzę, że nie da się wychować dziecka "książkowo". Może to i dobrze bo byłoby strasznie nudno jakby każde dziecko było przewidywalne. A tak natura sprawia, że każdy dzień jest pełen niespodzianek:)

Zgodnie z obietnicą wrzucam piosenkę z pokazywaniem o paluszkach. Mina dzieci gdy śpiewaliśmy ja w klubie - bezcenna:)


Moja rączka, moja rączka
pięć paluszków ma, pięć paluszków ma.
Szybko ją zwijamy i kaczuszkę mamy
kwa kwa kwa, kwa kwa kwa.
Moja rączka, moja rączka
pięć paluszków ma, pięć paluszków ma.
Szybko ją zwijamy i już węża mamy
sssyyy sssyyy sssyyy, sssyyy sssyyy sssyyy.
Moja rączka, moja rączka
pięć paluszków ma, pięć paluszków ma.
Szybko ją zwijamy i króliczka mamy
kic kic kic, kic kic kic. 

Kolejne zwrotki:
krokodyla mamy kłap, kłap, kłap
kotka mamy miau, miau, miau
pieska mamy chau, chau, chau
kurczaczka mamy pi, pi, pi
krówkę mamy mu, mu, mu
baranka mamy bee, bee, bee



środa, 24 września 2014

Gwiazdeczki

Aaa, Aaa  były sobie kotki dwa...
Ach śpij kochanie,
jeśli gwiazdkę z nieba chcesz - dostaniesz:)

U mnie gwiazdki wiszą na klamkach od okien, na drzwiach, przy łóżeczku Ani. Pierwsze powstały granatowe z żółtymi kokardkami. Kojarzą mi się z zapadającą nocą i pełnią księżyca... Wszystkie inne powstawały na indywidualne zamówienia w zależności od wystroju i kolorystyki pomieszczenia:)




wtorek, 23 września 2014

Wierszyk dźwiękonaśladowczy

Wierszyk dźwiękonaśladowczy - na pewno spodoba się Twojemu maluszkowi! Jeśli tatuś nie wie jak bawić się ze swoim szkrabem - polecam właśnie ten wierszyk. A jak dojdą do niego śmieszne miny... Śmiechom nie będzie końca! Pamiętajmy aby mówić do dziecka "twarzą w twarz". 
Nie wiem czy wiesz, ale 30% mowy przyswajamy właśnie wzrokiem. Dziecko widzi jak poruszają się nasze narządy mowy aby w przyszłości "wyprodukować" to co słyszało i widziało:)



Jedzie pociąg fu fu fu
Trąbka trąbi tru tu tu
A bębenek bum bum bum
Na to żabki kum kum kum
Deszczyk kapie kap kap kap
Konik człapie człap człap człap
Mucha brzęczy bzy bzy bzy
A wąż syczy sss sss sss
Baran beczy bee bee bee
Za to koza mee mee mee
Zegar cyka cyk cyk cyk
A dzwoneczki dzyń dzyń dzyń
Jeżyk idzie tup tup tup
Woda chlapie chlup chlup chlup
Dzięcioł stuka stuk stuk stuk
Do drzwi pukam puk puk puk.

poniedziałek, 22 września 2014

Wierszyk o częściach ciała

Drodzy Rodzice! Czy wiecie, że duża liczba dzieci przedszkolnych ma problem z orientacją w schemacie własnego ciała? Uczmy dzieci od wczesnych lat takich wierszyków, które będą dla nich ciekawe i rozwojowe:)
Rączki robią klap, klap, klap
Nóżki robią tup, tup tup
Tutaj swoją główkę mam
I po brzuszku bam, bam, bam
Buzia robi am, am, am
Oczka patrzą tu i tam
Tutaj swoją główkę mam
I na nosku sobie gram!

 
Tu mam nóżki do tupania,
tu mam rączki do klaskania.
Tu mam oczy do patrzenia,
tu mam buzię do mówienia.
Tu mam brzuszek do jedzenia,
tu kolanka do klęczenia.
Tu mam uszy do słuchania,
tu mam nosek do wąchania!
Dla młodszych dzieci polecam książkę "Nasze buzie".
A dla starszych dzieci możemy narysować postać człowieka, powycinać części ciała i zachęcić dziecko do jednoczesnego mówienia wierszyka i układania obrazków na właściwe miejsce.

niedziela, 21 września 2014

Początki Kuczi ku

Kuczi ku powstało z myślą o mojej córeczce. Kiedy byłam w ciąży uspokajała się przy dźwiękach maszyny do szycia. I tak powstawały pierwsze kotki, sówki, girlandy, literki. 
Od kiedy pamiętam robiłam na drutach szaliki "metrowce", dziergałam na szydełku, wyszywałam... Ale to maszynę do szycia pokochałam:) A kupił mi ją mój mąż przyczyniając się tym do bałaganu w domu i niedokończonych obiadów - bo szyłam całymi dniami:) 

Teraz kiedy Ania skończyła 4 miesiące maszyna wróciła na stół i na nowo przyzwyczajam córcię do jej dźwięków. Na prośbę koleżanek z klubu mam "MamCzas" - zakładam bloga gdzie będę umieszczała zdjęcia swoich prac, propozycje zabaw dla dzieci, przepisy i co tylko przyjdzie do głowy:)

Zapraszam do polubienia Kuczi ku na facebooku:)